Mam kilka nowych pomysłów na drobiazgi wypalane w drewnie, ale dzisiaj byłam zbyt zmęczona, żeby się za nie zabrać. Jednak, mimo małego stresu, dzień zaliczam do udanych. Kolokwium z gleboznawstwa zaliczone, wszystko git :)
Tymczasem chciałabym Wam pokazać dwa sznury korali.
Chryzokola - moje ulubione. Każda kula w pięknych odcieniach zieleni, niebieskiego, z dodatkiem czerni. Prześliczne :)
Drugi sznur to rzadko spotykane szlifowane bursztyny. Pięknie się mienią w słońcu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz