Jakiś czas temu miałam fazę na zaplatanie koralików. Drobiazgowa robota, ale im więcej się napracuję, tym bardziej jestem zadowolona, kiedy wreszcie skończę :) Teraz mam fazę na wypalanie, ale nie powiedziane, że do zaplatania nie wrócę. Poniżej zdjęcia kilku moich prac.
Dobranoc :)
P.S. Dwie z trzech drewnianych bransoletek, pokazanych we wczorajszym poście, są już skończone :D Jutro rano czeka je sesja zdjęciowa, a potem trafią na bloga. Chyba, że mi zdjęcia nie wyjdą ;)
wszystko śliczne:)
OdpowiedzUsuń