poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Sygnet (wisiorek?)

Na początek tygodnia taki oto pierścionek - sygnet, cały drewniany, wypalany, pokolorowany. Odkryłam także, że całkiem nieźle by wyglądał na długim łańcuszku jako wisiorek (taka przynajmniej jest moja wizja ;)) Miłego oglądania, a ja lecę wreszcie zabrać się za ten cholerny rysunek z grafiki inżynierskiej, który miałam zrobić w weekend, ale oczywiście wszystko dookoła było ciekawsze.





P.S. W sobotę byłam w kinie na "Nietykalnych". Piękny film, naprawdę bardzo mi się podobał. Jeśli ktoś czyta to, co tu piszę (a ostatnio zorientowałam się, że wszyscy raczej tylko oglądają obrazki. Kolega rozbroił mnie pytaniem - czemu nazwałaś kolczyki "Band hero"? Haha, a to był tytuł jednego z postów w którym pisałam o małej imprezie, a dodatkowo wkleiłam zdjęcie kolczyków ;))
No więc, jeśli ktoś czyta moje wypocinki, to serdecznie polecam film "Nietykalni" :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz